Nie możesz się zdecydować dokąd jechać? Nie masz pomysłu na wyjazd? Skontaktuj się z nami, podpowiemy Ci co wybrać!
Doradźcie mi!
-fot. Maciek Przepiórka
data: 01.01 - 14.11.2013
Kolejna Fotomisja za nami. Tym razem przez dwa tygodnie listopada eksplorowaliśmy fotograficznie Kenię. Wyprawa była bardzo wyczerpująca, bo postawiliśmy sobie bardzo ambitne zadanie, aby przejechać to państwo z południa na północ i z powrotem. Od stolicy do granicy z Sudanem i z powrotem do granicy z Tanzanią. Było to zadanie tytaniczne, zważywszy na brak dróg w rozumieniu nawet środkowoeuropejskim. Jednak dzięki temu poznaliśmy wiele plemion zamieszkujących Kenię i zwiedziliśmy kilka parków narodowych. Gwoździem programu Fotomisji było zaćmienie Słońca w okolicach jeziora Turkana w północnej części Kenii. Mieliśmy ogromnego farta w ogólnym pechu, że rekompensatą za zachmurzone niebo stała się ekscytująca burza, która zapewniła nam piękne widowisko. Z mojego punktu widzenia, było to rozwiązanie idealne, bo choć nie zrobiliśmy zdjęcia całkowitego zaćmienia Słońca, to jednak scenografia i światło było wyjątkowe do zdjęć wszelakich. Absolutną ucztą było portretowanie mieszkańców czarnego lądu. Fotografowaliśmy piękne twarze w naturalnym otoczeniu, zwłaszcza na północy kraju, gdzie komercjalizacja wizerunku nie była taka totalna jak na południu. Dobrym przykładem jest tutaj plemię Massajów, które z pozowania dla turystów zrobiło sobie główne źródło dochodów. Nie byłoby w tym nic zległo, gdyby nie to, że tego typu zachowanie wymusza pewna sztuczność i szablonowość. W efekcie mimo pełnej “gościny” w wiosce Massajów, trudno było tam zrobić oryginalne zdjęcie. Innym ciekawym fotograficznym doświadczeniem było safari pieszo, jeepem i łodzią. Podglądaliśmy z bliska i z daleka wiele dzikich stworzeń, co było okazja do testów obiektywów fotograficznych.
Ogólnie dopisywała nam miła harcerska atmosfera, wspomagana płynną reliktową formą cywilizacji. Pogoda, choć kapryśna, to jednak oferowała w kulminacyjnych momentach bardzo dobre światło z efektami scenograficznymi. W wolnych chwilach, wieczorami odbywaliśmy długie rozmowy o fotografii z naciskiem na artystyczne aspekty dynamicznego fotografowania w sytuacjach, kiedy czas był naszym wrogiem.
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Jacek Bonecki
fot. Krzysztof Ciumaszko
fot. Krzysztof Ciumaszko
fot. Krzysztof Ciumaszko
fot. Krzysztof Ciumaszko
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Maciek Przepiórka
fot. Jacek Bonecki