Czego spróbować?
Biryani – popularne danie na północy, w którym podstawą jest ryż i mięso. Czasem do środka wpadną jakieś warzywa, suszone owoce i oczywiście… przyprawy. Cena około 50-80 rupii indyjskich.
Religia hinduska często nazywana jest religią kuchni. To za jej sprawką w Indii królują dania wegetariańskie (z reguły pikantne) i „przesłodkie” desery.
Thali – gdy zamówisz to danie, jest pewne że dostaniesz olbrzymi talerz i najesz się do syta. Reszta zależy od wyobraźni kucharza. Prawdopodobnie na półmisku znajdzie się ryż, placki pszenne, wegetariańskie sosy i pasty, utłuczone warzywa. Za taka ucztę zapłacisz 60-90 rupii.
Masala dosa – to cienkie jak papier „naleśniki” z tłustym ziemniaczanym farszem, zjadane często na śniadanie.
Rasgule – te serowe kulki, przypominające wyglądem kurze jaja, są tradycyjnym deserem hinduskim. Zawsze oblane gęstym cukrowym sosem.
Do obiadu dodawany jest mączny podpłomyk - ćapati. Ma on bardzo ważne zadanie do spełnienia – zastępuje łyżkę lub widelec. Hindusi nie są zbytnimi fanami sztućców.
Herbatka?
Wyjazd do Indii nie może przebiec bez „filiżanki” herbaty. Niezależnie od tego jaki rodzaj wybierzesz, pamiętaj że najlepsza pochodzi z Dardżyling. Jeśli wylądujesz w Sikkimie, Himaćal Pradeś albo Ladakhu spróbuj tradycyjnego tybetańskiego naparu z czarnej herbaty z dodatkiem mleka, soli i masła.