Czy tak jak my uwielbiacie oglądać zwierzęta na wolności? Marzycie o safari? Pragniecie zobaczyć spacerujące po sawannie rodziny słoni, majestatycznie poruszające się żyrafy czy też słuchać odgłosów hipopotamów dobiegających znad rzeki znajdującej się tuż obok Waszego campingu? A może pragniecie spotkać orangutany, szympanse albo goryle? Kochacie koty? Lwy, tygrysy, lamparty, geparty? My także! W tym artykule podpowiemy Wam gdzie można je oglądać oraz czy takie wyprawy są odpowiednie dla dzieci oraz na podróż poślubną. Zapraszamy!

Gdzie wybrać się na safari?
Słonie w Rezerwacie Samburu w Kenii. Fot. Aga

Które kraje na safari – gdzie lecieć?

Wszyscy kojarzymy safari z Afryką, ale okazuje się, że również na innych kontynentach można spotkać dzikie zwierzęta. Afryka oferuje wprost doskonałe warunki do obserwacji Wielkiej Piątki, czyli słonia, bawoła, nosorożca, lwa i lamparta. Najlepsze ku temu, w naszym odczuciu,  kraje to Kenia, Tanzania, RPA i Uganda. Oprócz tego kontynentu jednak, można doświadczyć dzikich zwierząt również gdzie indziej. Otóż w samej Azji znajdziecie co najmniej kilka miejsc do obserwacji słoni czy wielorybów. Tu również spotkacie orangutany, niedźwiedzie wargacze, małpy nosacze i niezliczone gatunki ptaków…Nasze ulubione miejsca to Borneo, Sri LankaTajlandia. Inny pomysł na safari to Ameryka Centralna i Kostaryka. Ten kraj to świat wprost z National Geographic  – liczba zwierząt zadziwia na każdym kroku. Leniwce, jaszczurki, żółwie składające tu jaja i wylęgające się z nich maluchy, tukany, kolibry…las deszczowy nigdy nie zasypia. Poniżej prezentujemy Wam krótki przegląd wybranych krajów i miejsc, gdzie my lubimy wracać po dziką przyrodę.

Gdzie w Azji na safari?

Malezja i Borneo

Zaskoczeni? Chyba nie ;-) Borneo wszystkim kojarzy się z dziką przyrodą i choć niestety lasy są tam karczowane pod uprawę palmy olejowej, to wciąż można tu spotkać dzikie zwierząta. Podczas wyprawy na wyspę nie można pominąć Sepiloku i regionu rzeki Kinabatangan. W okolicy Sepiloku znajduje się sanktuarium dla orangutanów. Będziecie mogli je tu obserwować podczas pór karmienia na wzniesionych w drzewach platformach. Sanktuarium, w tym przedszkole dla młodych orangutanów, znajdują się w lesie deszczowym i jedynie przedszkolaki oddzielone są od nas szybą (choć co sprytniejsze wiedzą jak ją obejść). Pozostałe zwierzęta spacerują obok nas, ale nie nawiązują kontaktu. Dotykanie orangutanów jest zresztą zabronione ze względu na dużą łatwość przenoszenia chorób (w dwie strony).

Tuż obok sanktuarium dla orangutanów znajduje się podobne miejsce, ale dla niedźwiadków wargaczy. Oba te miejsca można zatem odwiedzić w jeden dzień, a noc spędzić w domku z widokiem na dżunglę! Kolejnego dnia trzeba zajrzeć do małp nosaczy, które również mieszkają w sanktuarium w lesie.

Drugie wspomniane miejsce na Borneo, również dostępne dla turystów to region rzeki Kinabatangan! Pobyt tutaj to istna przygoda – na dwie bądź trzy noce zatrzymujecie się w jednej z lodge nad rzeką, z której dwa razy dziennie wyruszacie na safari łodzią wzdłuż rzeki Kinabatangan. Macie tu okazję spotkać azjatyckie słonie, które są mniejsze od ich afrykańskich braci, ale równie piękne! Ponadto poszukujecie żyjących tu orangutanów, nosaczy, makaków, krokodyli i licznego ptactwa! Oprócz safari łodzią czekają Was również piesze wędrówki przez dżunglę, zarówno w dzień jak i w nocy.

Morskie safari

A na deser wielkiej przygody koniecznie trzeba pooglądać podwodny świat tego regionu. Żółwie, nemo, piękna rafa koralowa są dostępne dla wszystkich. Region wysp Mabul i Sipadan na Borneo dla nurków. A jeśli pragniecie też trochę poplażować to doskonałym wyborem na połączenie relaksu ze snorklingiem będą wyspy Perhentian. Spójrzcie na przykłady naszych programów w ten region świata: tutaj

Nosacze na Boreno
Nosacze na Borneo. Fot. Aga
Snaktuarium dla orangutanów na Borneo
Orangutany w Sanktuarium. Fot. Aga
Makaki na Borneo
Makaki na Borneo. Fot. Aga
Orangutany w Sanktuarium na Borneo
Orangutany w Sanktuarium na Borneo. Fot. Aga
Niedżwiadek na Borneo
Niedźwiadek wargacz w sanktuarium na Borneo. Fot. Aga
Safari na rzece Kinabatangan
Safari na rzece Kinabatangan na Borneo. Fot. Aga
Słonie nad rzeką Kinabatangan
Słonie nad rzeką Kinabatangan. Fot. Aga

Sri lanka

Tak, zgadza się! Sri Lanka to nie tylko plaże. To również wspaniali ludzie, ciekawa kultura, piękna przyroda i…parki narodowe właśnie. Na safari w poszukiwaniu słoni najlepiej jest wybrać się z doświadczonym przewodnikiem do Parku Narodowego Udawalawe oraz do Parku Narodowego Yala na południu wyspy, gdzie macie szansę wytropić również lamparta! Ponadto na Sri Lance można obserwować wieloryby w Mirissie oraz zamieszkać w homestay (skromny nocleg u lokalsów) podczas którego będziecie mogli doświadczyć lokalnego życia, ale i spotkać słonie żyjące na wolności! Nasze ulubione miejsce to The Kingdom Eco Lodge. Spójrzcie na przykłady naszych programów na Sri Lance: tutaj

Safari na Sri Lance
Safari na Sri Lance. Fot. Justyna
Safari na Sri Lance
Ptaki Sri Lanki. Fot. Grzegorz
Paw na Sri Lance
Ptaki Sri Lanki. Fot. Grzegorz

Tajlandia

Tajlandia ma chyba wszystko. Oprócz podwodnego świata i Morskich Parków Narodowych, gdzie możecie podziwiać kolorowe rybki i piękną rafę są również te lądowe, gdzie odbędziecie safari dzienne jak i nocne. Przykład takiego miejsca to Park Khao Yai znajdujący się kilka godzin drogi z Bangkoku. W Tajlandii również możecie spełnić marzenia z dzieciństwa i zamieszkać w dżungli w domkach na drzewie! To swoją drogą świetny pomysł na nietypową podróż poślubną.

Oprócz podwodnego świata i parków narodowych na lądzie, osobną sprawą są tutejsze sanktuaria dla słoni! Tajlandia, częściowo pod naporem opinii publicznej, coraz częściej oferuje możliwość obserwacji słoni bez przejażdżek! Zawsze odradzamy odwiedziny na campach, gdzie te wspaniałe zwierzęta poddawane są torturom, a promujemy te, gdzie rzeczywiście im się pomaga! W takich sanktuariach, idealnych również dla dzieci, nie tylko zdobędziecie ciekawą wiedzę, ale nakarmicie słonie i wykąpiecie się z nimi w rzece (to również słoniowa toaleta, więc bądźcie czujni ;-)). Słonie to niesamowicie inteligentne zwierzęta z mnóstwem społecznych zwyczajów i zależności. Odwiedziny w sanktuarium to świetna lekcja przyrody dla dużych i małych. Polecamy Elephant Nature Park. Przykłady programów, podczas których odwiedzicie Chiang Mai (stąd najprościej jest pojechać do sanktuarium słoni) znajdziecie: tutaj

Rezerwat słoni w Chiang Mai
Sanktuarium słoni w Tajlandii. Fot. Skot

Gdzie w Ameryce na safari?

Kostaryka

Zielona kraina bez wojska! Kraj ten od dawna inwestuje w ochronę przyrody i efekty tego widać na każdym kroku. Podróż po Kostaryce to w zasadzie trasa od parku do parku, bowiem po drodze, oprócz krajobrazów i zwierząt można tu zaliczyć sporo przygód podwyższających adrenalinę: rafting, zip lining, konne trekki, surfing.

Miejscem, którego żaden miłośnik zwierząt nie może przegapić jest oczywiście Park Tortuguero. To właśnie tutaj można podglądać żółwie wychodzące na plażę składać jaja! Ten żmudny i czasochłonny proces jest dla nich bardzo wymagający, a zatem podglądanie żółwi jest przeprowadzone w sposób jak najmniej inwazyjny. Podgląda się je w nocy, w małych grupach i w ciszy. Przewodnik opowiada o całym procesie, o tym jak żółwie odnajdują właściwe miejsce, ile czasu wylęgują się małe żółwie i ile z nich jest w stanie przetrwać pierwsze dni i tygodnie życia. Ponadto Tortugero oferuje Wam obraz National Geographic w wersji live! Kolorowe motyle, papugi, kolibry, tukany, jaszczurki biegające po wodzie albo wylegujące się w słońcu. Niekiedy trzeba tu przecierać oczy z niedowierzania, że taka koncentracja kolorów w jednym miejscu jest możliwa.

Wydaje się, że nieważne dokąd w Kostaryce pojedziecie to wszystko jest tu miłym dodatkiem do zieleni i bogactwa otaczającej Was przyrody. W trakcie pobytu na plaży z kolei, leniwce w ogrodzie Waszego domku, będą Wam codziennie przypominały jak należy spędzać czas wolny. O przykład programu takiej wyprawy poproście nas mejlowo: [email protected]

leniwiec w Kostaryce
Leniwiec. Fot. Aga
Tukan w Kostaryce
Tukan. Fot. Aga
Jaszczurka w Kostaryce
Jaszczurka. Fot. Aga

Gdzie w Afryce na safari?

Kenia i Tanzania

Dwa kraje w Afryce Wschodnie idealne na kilkudniowe safari. To tutaj znajdują się słynne Parki Narodowe takie jak Masai Mara, Amboseli czy Tsavo w Kenii oraz Serengeti i Ngorongoro w Tanzanii. Każdy z tych parków jest odmienny i każdy wyróżnia się czymś innym. Mogą to być rozległe sawanny, czerwone ziemie stanowiące chrakterystyczny dla Afryki krajobraz, widoki na Kilimandżaro, kaldery wulkaniczne. Jedno jednak nie ulega zmianie – wszędzie i to prawie przez cały rok można tu obserwować zwierzęta w ich naturalnym środowisku. To właśnie tutaj możecie spotkać Wielką Piątkę i przeżyć przygodę życia. Każde safari ma prywatny charakter a zatem podróżujecie własnym jeepem 4×4 z przewodnikiem! Noce spędzacie albo w namiocie albo w jednej z lodge – może być zatem bardzo romantycznie a nawet bardzo luksusowo. Pierwsze safari zawsze odbywa się o wschodzie słońca, bowiem wtedy zwierzęta są najaktywniejsze, ale w takich okolicznościach przyrody wczesna pobudka nigdy nie stanowi problemu!

Zaletą obu tych krajów jest to, że po kilkudniowej przygodzie safari możecie udać się po finałowy relaks na rajskie plaże wybrzeża Kenii bądź na wyspę Zanzibar w Tanzanii. Spójrzcie na przykład programu wyprawy jaki możemy zrealizować w Tanzanii: tutaj. O Kenię pytajcie nas mejlowo bądź telefonicznie.

Gdzie wybrać się na safari?
Żyrafy w Rezerwacie Samburu w Kenii. Fot. Aga
Słoń w Rezerwacie Samburu
Słoń w Rezerwacie Samburu. Fot. Aga
Lwy w Parku Samburu
Lwy w Parku Samburu. Fot. Aga
Safari w Kenii
Podczas safari. Fot. Aga

RPA

Mozaika kultur, języków, krajobrazów. Ogromny kraj, w którym oprócz podglądania wspaniałej przyrody można również zdobywać góry, smakować kuchni świata, wykąpać się w dwóch oceanach, delektować wspaniałym winem i uczyć historii. W Rpa znajdziecie zarówno Parki Narodowe, jak i liczne rezerwaty oraz sanktuaria zwierząt. Oprócz Wielkiej Piątki możecie tu spotkać także pingwny (!), wieloryby i rekiny. Jednocześnie w ramach jednej podróży możecie odwiedzić dwa kraje zamknięte w granicach Rpa a mianowicie Suazi i Lesotho – oba z nich to taka pocztówkowa Afryka jaką mamy w wyobraźni. Samo Rpa natomiast oferuje wiele wygód i jest miksem Afryki z Europą Zachodnią. Czyni je to zatem idealnym miejscem na rozpoczęcie przygody z tym kontynentem.

Podczas wielkiego road tripu jaki tu proponujemy (z przewodnikiem) odwiedzacie co najmniej kilka parków, gdzie każdy z nich wyróżnia się czymś innym. W planie nie może zabraknąć Parku Krugera, w którym podczas całodniowego safari oglądacie jedynie maleńki jego fragment. Koniecznie trzeba zaglądnąć do Parku Addo słynącego ze słoni czy Hluhluwe, gdzie możecie podglądać nosorożce. Pingwiny spotkacie z kolei w drodze z Kapsztadu na przylądek Dobrej Nadziei. Ciekawostką będą z pewnością zebry w Suazi, które są na tyle przyzwyczajone do ludzi, że rano skubią trawkę tuż obok wejścia do Waszego domku. Do tego koniecznie trzeba spędzić choć jedną noc nad rzeką, w której radośnie śpiewają hipopotamy. Rpa to podróż wielowymiarowa, oprócz fantastycznego safari jest to bowiem prawdziwy miks kultur i lekcja historii na żywo. O przykład takiej wyprawy zapytajcie nas pod adresem mejlowym: [email protected]

Zebry w Suazi
Zebry w Suazi. Fot. Aga
Nosorożec w Rpa
Nosorożec w Parku Hluhluwi. Fot. Aga
Gepart w Parku Krugera
Gepard w Parku Krugera. Fot. Aga
Hipopotamy w Rpa
Hipopotam w St Lucia w Rpa. Fot. Aga
Podczas safari w Parku Krugera
Na safari w Parku Krugera. Fot. Patrick
Gdzie wybrać się na safari?
Pingwiny w drodze na Przylądek Dobrej Nadziei w Rpa. Fot. Aga

Uganda

Tak, to właśnie tutaj fani filmu i książki Goryle we mgle, spełnią swoje marzenia z dzieciństwa. To właśnie w Ugandzie można wybrać się na trekking w poszukiwaniu goryli górskich w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi. To tutaj w odległości zaledwie kilku metrów możecie przyglądać się łagodnym olbrzymom, które w zielonej gęstwinie skubią listki, karmią młode i ciekawsko spoglądają na odwiedzających ich turystów. Z gorylami spędza się maksymalnie godzinę (po to aby nie zakłócać ich spokoju i rytmu dnia), ale dla miłośników dzikich zwierząt jest to godzina, którą zapamiętają do końca życia. Rodziny goryli, jakie się odwiedza są oswajane do obecności i tolerowania człowieka w ich bliskości, ale nie zmienia to faktu, że są to zwierzęta dzikie i żyjąca na wolności. Na szczęście ich liczba w ostatnich latach powoli wzrasta, ale wciąż jest to gatunek krytycznie zagrożony. W Ugandzie oprócz trekkingu do goryli odbywa się podobny, ale do szympansów. Te z  kolei to prawdziwe wulkany energii, głośne, skoczne i równie ciekawskie – najlepiej podgląda się je w lesie Kibale.

Oprócz tych dwóch największych atrakcji, Uganda oferuje całe mnóstwo innych. Parki Narodowe, sanktuarium nosorożcy, gdzie odbędziecie piesze safari, wspaniali ludzie i dopiero rozwijająca się turystyka. To przykład kraju, gdzie zobaczycie prawdziwą autentyczną Afrykę. Kraj, który wciąż chodzi boso, a jego mieszkańcy z zaciekawieniem i bezinteresownie zagadują odwiedzających. O program zapytajcie nas pod mejlem: [email protected]

Goryl w Bwindi
Goryle w Bwindi w Ugandzie. Fot. Aga
Goryle w Bwindi
Młody goryl w Ugandzie. Fot. Aga
Szympanse w Ugandzie
Szympans w Lesie Kibale. Fot. Aga
Antylopy w Ugandzie
Antylopy w Parku Queen Elizabeth. Fot. Aga
Nosorożec Uganda
Nosorożec podczas safari pieszo. Fot. Aga

Gdzie jechać na safari – Podsumowanie

Każde z miejsc w Azji, Ameryce czy Afryce oferuje inne doznania pod względem obserwacji zwierząt, ale i tego co jeszcze w danym miejscu można robić czy zobaczyć. Do każdego z nich podróżuje się o innej porze roku. Każdy z nich jest odpowiednie na podróż poślubną oraz na podróż z dziećmi, choć Ugandę proponujemy tym nieco już starszym. Jeśli dzikie zwierząta i safari od zawsze były Waszym marzeniem, dajcie nam znać! Postaramy się pomóc zamienić te marzenia w realne plany. Pamiętajcie również, że odwiedzając parki, rezerwaty czy sanktuaria wspieracie te miejsca i dajecie jasny sygnał, że ochrona zwierząt jest dla Was ważna oraz, że może przynosić wymierne korzyści rządom poszczególnych krajów. Każda taka podróż to zatem cegiełka na ochronę zagrożonych gatunków.